Powiem szczerze że to impreza, która na tą chwilę nie jest obłożona dużą ilością ultrasów. Teren biegowy jest dosyć przyjazny, chociaż po sporych ulewach szlaki były rozmyte i trudność trasy skoczyła co najmniej o 2 punkty. Luźnie kamienie woda, błoto sprawiało że bieg miejscami stawał się niebezpieczny. Na szczęście ultrasi wiedzą jak poruszać się w takim terenie.
Trudność trasy sprawiało że przez większość biegu padał deszcz, który rozmywał trasę, a ubranie nie chciało wyschnąć.
Trudność trasy sprawiało że przez większość biegu padał deszcz, który rozmywał trasę, a ubranie nie chciało wyschnąć.
Żadnych wymówek! Świetny blog, bardzo przyjemnie ogląda się Twoje osiągnięcia mimo Twoich problemów zdrowotnych. Działaj tka dalej
OdpowiedzUsuńW planach mam kolejne biegi w górach i na pewno będą trudne. Ponieważ apetyt rośnie wedle jedzenia. Zapraszam do śledzenia bloga. I dziękuję za komentarz.
Usuń